Wizyta prywatna trwała 10 minut. Kosztowała 150 zł. Lekarz słuchał mnie "jak zgaszonego radia". Miałam aktualne wyniki gastroskopii. Nie chciało mu się nawet rozmawiać, dał mi fragment artykułu do przeczytania, sugerując, że pewno na TO choruję. Zaproponował ogólnodostępne bez recepty leki (controloc), stwierdził, że jakbym chciała, to mogę kiedyś zrobić sobie usg jamy brzusznej(a przecież usg miał w gabinecie!!!) lub inne wyniki badań na własny koszt. Serdecznie wziął kasę, serdecznie się pożegnał. Nie miał kasy fiskalnej, a przynajmniej z niej nie korzystał. Nie dostałam paragonu!A przede wszystkim nie otrzymałam fachowej pomocy.
Bernadeta, Czw, 2015-07-02 06:59
Napisz opinię