Cześć, od urodzenia jestem po rozszczepie kręgosłupa, zdiagnozowana i zoperowana przepuklina opono-rdzeniowa, pęcherz neuregenny. Od urodzenia na wózku. W lutym tego roku przeszedłem operację wycięcia kamienia z pęcherza moczowego. Pojawił się on tam w wyniku założonego cewnika foleya. Spowodował odleżynę w cewce moczowej. Kamień był spory, bo ważył 108 gram i miał obwód 9cm. Od momentu operacji mam przetokę nadłonową zamiast foleya.
Urolodzy twierdzą że jest bezpieczniejsza, nie oddziałuje tak z organizmem, nie ma powikłań i rzadziej pojawiają się zakażenia....Czy na pewno, od kiedy mam ją założoną i wymienianą co 6 tygodni jestem na antybiotyku, przecieka mi ona i pojawia się przeciek z cewki. Urolodzy rozkładają ręce i nie wiedzą jak mi pomóc. Ja mam powoli dość, bo ile można wytrzymać jak mocz spływa po brzuchu, wszystko brudzi. Wycofałem się, nie wychodzę z domu, ciągły ból nerki lewej i pęcherza oraz cewki - to nie jest normalne.
Gdy chciałem założyć spowrotem foleya odradzili, bo powiedzieli że znowu będę miał problemy z pęcherzem - w lutym z tym kamieniem pojawiła się tamponada pęcherza moczowego i inne powikłania.
Ostatnio dopadło mnie odmiedniczkowe zapalenie nerek - które nie mija od 30 lipca. Zmienili mi już 3ci antybiotyk. Z gościa, który w zeszłym roku podnośił 60-70 kg sztangę i jeździł aktywnie na wózku, stałem się cieniem. Jak mam sobie z tym poradzić?
Napisz opinię