Nie polecam laryngologa z Sierakowic. Co to za lekarz co minutę po wejściu receptę drukuje z lekami. I to pierwsze lepsze wydawane bez recepty. Spojrzy w gardło na koniec wizyty. Receptę wręczy i do widzenia. Brud syf i malaria a ludzie umierajcie!

Kilka miesięcy temu byłam u dentystki GOZ w Sierakowicach z bólem zęba,który nadawał się do usunięcia.Najpierw kazano mi zrobić prześwietlenie zęba i podpisać się ,że zgadzam się na usunięcie a potem zmierzono mi ciśnienie które było trochę podwyższone.Zęba mi i nie usunięto pomimo ,że czekałam bardzo długo i nie udzielono mi żadnej pomocy!Kazała mi przyjechać następnego dnia.Ja jednak tego samego dnia pojechałam do lekarza prywatnie i usunęłam ząb bez żadnego problemu.Powiedziałam sobie ,że do tych gabinetów w Sierakowicach już więcej nie pójdę gdyż nie ma tu dobrych dentystów.Mogą oni jedynie popsuć zęby.Jeżeli ktoś chcę mieć zdrowe zęby proszę unikać dentystów pracujących w OSZ w Sierakowicach.

Zgadzam się z panem powyżej...Niby takie Centrum Medyczne a jak co do czego to lipa...Dostałam Skierowanie do lekarza na USG oczywiście płatne,bo jak inaczej.Mało tego miałam wizytę na 14.35 (czekałam od 14) gdzie szanowny PAN przyszedł sobie na 15.Kolejka długa jak nic ludzie się denerwują a ten ani przepraszam ani nic. Jak miałam wchodzić to jakaś baba mówiła ze idzie się coś zapytać i oczywiście jak zawsze lekarz ją przyjał mineła 15.30 a ja dalej czekam . Nie wytrzymałam zapukałam i się spytałam jak długo bedziemy jeszcze czekać.A On że jak przestanie badać. Szału tam można dostać. Wkurzyłam się i wyszłam .Odradzam jakichkolwiek tam badań . Lepiej pojechać do Lęborka . Wizyta od razu .

Moje dziecko chorowało w ciągu roku miesiąc w miesiąc anginę! kiedy poprosiłam w końcu o skierowanie do laryngologa tylko do innej miejscowości (bo został mi polecony bardzo dobry specjalista) to lekarka na złość mi wypisała mi skierowanie ale na tymże skierowaniu dopisała "w Sierakowicach" i zmuszona byłam iść do larygologa w Sierakowicach.Po trzech wizytach nie było poprawy tylko mniej pieniędzy w portfelu wydanych na leki,które wcale nie działały.W końcu na kolejnej wizycie już bardzo stanowczo zarządałam ponownego skierowania to z wielkim bólem i problemem dostałam.Kiedy tam pojechałam to lekarz był bardzo zdziwiony tak długim zwlekaniem i od ręki wystawił mi skierowanie na wycięcie migdałków i w szpitalu w zrobili zabieg w trybie pilnym. Na Ośrodku lekarze zapisują wciąż te same antybiotyki na wszystko.Nie przeraża ich czwaryt lub piąty antybiotyk w ciągu miesiąca!Nie chce im sie myśleć ani starać.byle odklepać pacjentów i miec spokój!

Popieram tego pana , lekarze myślą że mają przed sobą "bydło", chociaż sami zachowują się niekiedy delikatnie mówiąc nie grzecznie.
Ostatnio jestem zmuszony częściej odwiedzać nasz "ukochany" ośrodek zdrowia i co mnie bardzo zdenerwowało ostatnio, kolejki - nie , przyzwyczaiłem się, bałagan - nie, przyzwyczaiłem się . Przedstawiciele handlowi różnych firm farmaceutycznych. Jak widzę taka paniusie która wpycha się bez kolejki do lekarza z wypchną reklamówką to mnie szlak trafia, ludzie czekają z małymi dziećmi do lekarza, a taka PANIUSIA ma wszystkich w d....ie i wchodzi, a najgorsze jest to że siedzi tam pół godziny, a wy "BYDŁO" co czekajcie dalej . Panie kierowniku tego Ośrodka, może czas zacząć leczyć ludzi i mniej zajmować się polityką i większy szacunek dla ludzi bo oni są dla was a nie wy dla nich!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie każdego stać na wizyty prywatne, na szczęście moją rodzinę tak, choć bardzo rzadko staram się tam chodzić to jednak czasem nie da się tego uniknąć. czasem żona chodzi z dzieckiem do szczepienia i zazwyczaj wraca zdenerwowana. Lekarze traktują nas z góry, jak ludzi ciemnych i zacofanych, na szczęście nie wszyscy tacy są.W dobie dobrego dostępu do książek, internetu, ludzie zaczynają interesować się tym, co ich dotyczy.
Ostatnio żona poszła z synem na szczepienie, lekarka zaproponowała jakieś dodatkowe, żona zapytała ją jakie są wskazania za szczepieniem a jakie przeciw to pani doktor stwierdziła że ma sobie przeczytać ulotkę bo ona nie ma czasu tłumaczyć. Innym razem lekarka nie chciała nas przyjąć z dzieckiem o 19.47 choć ośrodek działa niby do 20. Żeby dostać skierowanie na cokolwiek, trzeba się nie źle nagimnastykować.
Innym razem prosiłem o zwolnienie z pracy mojego lekarza rodzinnego, dokładniej opiekę nad 2 letnim dzieckiem kiedy żona przebywała z innym dzieckiem w szpitalu. Dostałem zaświadczenie ze szpitala i z takim pismem udałem się po zwolnienie. Lekarz który mnie przyjął stwierdził że nie należy mi się opieka nad dzieckiem i mam sobie wynająć opiekunkę-bo on tak zrobił . Na to mówię, że mnie na to nie stać i co usłyszałem? Że miałem się nad tym zastanowić jak robiłem drugie dziecko. Normalnie szczyt bezczelności. Pojechałem do innego lekarza prywatnie z zaświadczeniem i otrzymałem takie zwolnienie, od razu mi się należało. A z ośrodka zdrowia poszła opinia o mnie że chciałem wyłudzić zwolnienie. tego samego dnia pojechałem do lekarza który odmówił mi opieki nad dzieckiem z paragrafem i kartą pacjenta i pokazałem mu czarno na białym że coś takiego mi się należy. Było już jednak za późno.
Najlepiej omijać ten ośrodek szerokim łukiem, choć wg mnie to wina ludzi, ponieważ lekarze mają przyzwolenie na takie traktowanie pacjentów a to nie oni są dla lekarza, lecz lekarz dla pacjentów.
opieka w tym ośrodku pozostawia wiele do życzenia. Pacjenci to nie ludzie zacofani i wielu z nich potrafi walczyć o swoje. jak by pacjenci zawiadomili np TVN uważam że opieka zdrowotna była by w końcu na jakimś normalnym poziomie. W końcu mamy XXI w.