Najgorszy ginekolog jakiego znam Poszlam do niego prywatnie u mnie stwierdził guza, co się okazało był to kał w jelicie .W szpitalu jego kolega stwierdzil ze sie najadl grzybow.Spędziłam przez niego sylwestera w szpitalu.Odradzam tego lekarza.

Jeszcze kilka miesięcy temu wypisałabym opinię pozytywną, ale nie dziś. Chodziłam do niego dwa lata prywatnie i do czasu ciąży wszystko było OK. Nawet w samą ciążę spoko, miło, profesjonalnie, odpowiadał na wszystkie pytania. Chociaż już to chodzenie równo co miesiąc, czy są wyniki badań czy też nie było taką małą ryską na szkle. Zgrzytem było ściąganie mnie co dwa tygodnie jak tylko zaczęłam brać L4. Już mi się Pan doktor z kaską kojarzył bardziej niż z opieką. No ale nie chciałam w środku ciąży nic zmieniać.
A teraz wielki finał! W pewien czwartek dostałam upławów na tyle sporych, że zamiast podpasek musiałam użyć Tena Lady. Potem nieco się zmniejszyły, ale generalnie czułam się dobrze. W poniedziałek u Pana doktora dostałam krem na grzybiczną infekcję i tyle. W środę wieczorem czułam się kiepsko, w czwartek w południe już do niego dzwoniłam, że mam bóle - kazał przyjechać do siebie na wizytę do Dąbrowy. Nie dojechałam. W 25 tygodniu ciąży o 22.00 urodziłam córeczkę... Znikoma ilość wód płodowych, zapalenie. Alicja od dwu miesięcy walczy o okażdy oddech. Panu doktorowi na wizycie poporodowej nawet powieka nie drgnęła. Lekarza zmieniłam.

byłam u tego Pana na zamrażaniu nadżerki. Najtańszy taki zabieg w okolicy i podejście Pana Michalczyka uspokoiło mnie (a byłam bardzo przestraszona).

Doktor Michalczyk prowadził mnie przez całą ciążę i muszę powiedzieć że to doskonały ginekolog. Zawsze był pod telefonem, kiedy coś się działo zaraz zajwiał się na oddziale. W szpitalu miałam świetną opiekę. Jest dokładny, wszystko tłumaczy, jest miły i cierpliwy.