Ach ten dystans! Te wypracowane techniki! Terapeuta siedzi z kamienną twarzą, widocznym ukradkiem spoziera na zegarek, tłumi ziewanie. Od czasu do czasu rzuca pytanie: CO PAN WTEDY CZUŁ? Oczywiście trudno na to odpowiedzieć w wielu przypadkach, ale zastanawianie się wypełnia czas - zawsze parę minut do przodu. Po tej przerwanej z (z mojej strony) terapii, bo szkoda czasu i uczucie upokorzenia (tak!), myślę, że to znakomity sposób na zarabianie pieniędzy przez cynicznych ludzi. Niestety, tak myślę ja i kilka znajomych którzy mieli podobne doświadczenia.N6M

Dopiero na czwartym spotkaniu informują o zasadach terapii, a brzmią one m.in. tak: sesja odwołana z wyprzedzeniem mniejszym niż niż 48 godzin musi być opłacona, bez względu na to czy powód był losowy, czy nie. Podwójnie nieuczciwe: 1. pacjent ponosi karę finansową za zdarzenia losowe, 2. terapeuta informuje o tym na czwartej sesji, kiedy pacjent już zainwestował pieniądze i przywiązał się emocjonalnie do terapeuty. Brzydka manipulacja.

Świetna psychiatra - pani Joanna.

Za to psychoterapeuci - tragedia. Mialam ogromna depresje, a ich nadęcie i dystans tylko pogarszaly sprawe. Zmarnowane 10 spotkań.

Nie polecam Laboratorium Psychoedukacji. Po przerwaniu terapii nikt się ze mną nie skontaktował z zapytaniem dlaczego podjęłam taką decyzję. Nikt nie zaproponował innego terapeuty.
Małgorzata Krauze - współpracownica LPS. Ignoruje ważne sygnały i nie potrafi na nie reagować (przenosi je na inne spotkanie). Zachowuje dystans, który nie pomaga w terapii. Albo brakuje jej przenikliwości analizy albo doświadczenia. Przy zerwaniu terapii nie zaproponowała pomocy w znalezieniu kogoś innego.