Centrum Leczenia Uzależnień 'Zapowiednik'
opieka długoterminowa, terapia indywidualna i grupowa Opalenie
http://www.zapowiednik.pl
058 535 48 52
ul. Hutten Czapskiego 49
83-136 Opalenie
Tak..... zgadza się, | 27 Lis, 23:06 | |
Dzień dobry, chciałam | 27 Lis, 21:08 | |
Panie Doktorze,kłania się | 20 Lis, 14:48 | |
Dn. 18 listopada 2024 r. | 20 Lis, 11:46 | |
Ego Pana Pniewskiego nie | 12 Lis, 11:57 | |
Bardzo polecam - miła | 8 Lis, 17:44 | |
Bardzo polecam! Pani Alicja | 8 Lis, 10:01 | |
Witam Pani Sylwio To co Pani | 6 Lis, 17:27 | |
Poszła Pani do Lekarza z | 6 Lis, 13:41 | |
W klinice panuje przyjazna i | 31 Paź, 11:06 |
Witam ja niedawno
Witam ja niedawno opuściłem ośrodek nie polecam zakłamana kadra która niby wspiera a tak naprawdę ma głęboko w d... i nawet nie pamięta imienia konsekwencje gorzej niż chore 50 orbit za głupie uchylone okno w przeliczeniu 3.3km, brak lekarza...zapalenie oskrzeli tłumaczące przez społeczność leniem ,masakra! Jeszcze dodatkowo żeby dojechać człowieka dadzą pracę ciężką fizycznie i na dworze.Aby odpocząć od choroby trzeba odmówić terapii oczywiście potem gdy do tej terapii wrócisz to musisz odbiec 6.6km i wszystkie dni w których byłeś odmawiający liczą ci po 17 h za jeden dzień do "odrobienia" po pracy , czyli mając pracę już do 19 musisz jeszcze odrabiać dziennie po minimum 1.5h dopóki nie odrobisz całego czasu ... dodatkowo odmawiając terapii nie dostajesz listów ani paczek od rodziny! W dodatku miałem wrażenie że jestem bardziej uzależniony pobytem tam np. wieczorne społeczność po północy o to że np. nie wyciągnięta marchew na czas tłumaczące oczywiście przez kadrę "pełną narkomanią" Podsumowując nie polecam
Proszę o kontakt, bliska mi
Proszę o kontakt, bliska mi osoba właśnie się tam znajduje i bardzo potrzebuje dowiedzieć się czegoś…
Spokojnie Prawdopodobnie
Spokojnie
Prawdopodobnie już jest w domu
Witaj. w ośrodku jest moje
Witaj.
w ośrodku jest moje dziecko. Mam trochę wątpliwości i pytań co do funkcjonowania tej placówki.
Proszę o kontakt tel lub sms 693 652 044.
Pozdrawiam.
Uzależnienie od używek
Uzależnienie od używek jest straszną chorobą, tutaj nie ma półśrodków jeśli chodzi o jej leczenie. Zapowiednik jest miejscem, gdzie można poradzić sobie z tym problemem do końca! Na swoim przykładzie powiem, że jest ciężko, dla kogoś młodego „wyrwanego z imprezy i swojego towarzystwa” dostosowanie się do jakichkolwiek zasad jest trudne. Jednak z perspektywy czasu wszystko co spotkało mnie w Opaleniu przydało się i wykorzystuję w trzeźwym życiu, już od 14 lat, mało tego, jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem!
Panie Okulski, też mam rodziców, którzy „musieli” mnie zostawić w tym miejscu, też przez długi czas starałem się ich negatywnie nastawić do tego miejsca, też przez długi czas nie mieli ze mną kontaktu osobistego, też pewnie mieli wiele obaw. Jednak jeśli Pan chce, może teraz z nimi porozmawiać , zapytać jak wspominają i zakończył się mój pobyt w Opaleniu.
Ja osobiście z perspektywy syna, teraz także i ojca , dziwię się, że rodzic może być tak bardzo negatywnie nastawiony do ludzi, którzy chcą i mają sprawdzoną metodę żeby pomóc dziecku w rozwiązaniu jego problemu. Nie znam Pana i nie oceniam, jednak wydaje mi się, że Pana dziecko nie trafiło do ośrodka leczenia uzależnień przez przypadek, może proszę spojrzeć na to z tej strony, że jest jakiś problem z którym sam sobie Pan nie poradził i nie poradzi, że może nie mieć Pan racji. Ani, Krzyśkowi i wszystkim, których spotkałem i poznałem w Opaleniu będę wdzięczny do końca życia, za to, że byli w stanie mi pomóc, chwała im za to, że mają chęci do wykonywania tej trudnej pracy
No proszę... dwadzieścia
No proszę... dwadzieścia lat minęło a nic się nie zmieniło
Przejeżdżałem rok temu i z tego co widziałem,, Chętnych nie brakuje"Ludzie tam siedzą bo są poturbowani przez życie i czują,,nic nie warci" Dlatego to wszystko znoszą bo mają poczucie winy,a rodzina wygoniła z domu.
Normalnie myślącym zdecydowanie odradzam ten Monar
Bo taka mentalność leczenia tam pozostała.
"Z tego co widziałeś"... A
"Z tego co widziałeś"... A co mogłeś widzieć przejeżdżając obok? Patrząc przez chwilę z chodnika wydajesz opinię? Bardzo rzetelnie i odpowiedzialnie. Dla jasności, Zapowiednik ponad 30 lat temu odciął się od Monaru. Odradzasz "normalnie myślącym". A który narkoman w głębokim nałogu myśli "normalnie"? Wiesz co myślał jeden chłopak, którego tam poznałam? Że przyjedzie na parę miesięcy się schować, uciec od kolegów, którym wisi pieniądze, a potem wróci do domu, będzie trzeźwym dilerem i zarabiał na tym grubą kasę. Musisz wiedzieć, że narkomania to przewlekła choroba, która nieleczona zdecydowanymi krokami jest po prostu śmiertelna. Nie wyleczy się jej lekami i konsultacją z lekarzem raz w miesiącu. A samo ćpanie to jest gorzka wisienka na torcie - nałóg przede wszystkim zabija w człowieku wszelkie ludzkie odruchy, uczucia, racjonalne myślenie, troskę o swoje życie. Ośrodek uczy od nowa funkcjonowania wśród ludzi i ze samym sobą. To wcale nie jest takie proste, ale w tym ośrodku możliwe, tylko trzeba mu zaufać, a nie osądzać z perspektywy chodnika albo bazując na komentarzach ludzi, którzy stamtąd uciekli. Przekonałam się o tym, kiedy mój brat trafił tam jako żałosne strzępy kończącego się narkomana, a teraz jest półtora roku po skończonej terapii i wreszcie żyje szczęśliwie. Nie znam lepszego miejsca dla uzależnionych, którzy chcą się leczyć, bo Zapowiednik uratował życie mojemu bratu i wielu innym ludziom, którzy teraz są jego przyjaciółmi.
A ten chłopak, który planował trzeźwą dilerkę, wrócił na terapię, wyleczył się, a teraz pisze pracę licencjacką o pozytywnym wpływie aktywności fizycznej na terapię uzależnień. Z doświadczenia;)
Ja też przejeżdżałem i
Ja też przejeżdżałem i pozwolę sobie ocenić z chodnika.
Oczywiście wpuszczony nie zostałem bo covid.
Koleżanka która podeszła z prezes Anią oczywiście miała uwagi dotyczące mojej trzeźwości.(Bystra)
Na orbicie był pełen ruch czyli biegi po staremu.
Dostałem informację oczywiście jak tu teraz pięknie i że mają kort tenisowy.Gadka trochę się nie kleiła a ja czułem się jak intruz Najeżdżający twierdzę po 20;latach
W dodatku,, naćpany "
Pacjent?? Jaki pacjent tam
Pacjent?? Jaki pacjent tam są klienci.Uslyszalem to od samej pani Prezes Ani
. Ciężki ośrodek z masą dociążeń.Najgorsza praca na kuchni bo za smugę na talerzu można mieć repley.czyli ponowne 24h gotujesz i zmywasz dla CALEGO towarzystwa klientów vel pacjentów.Biegi non stop więc jak kto lubi to tam będzie mógł się wykazać.Osrodek typowo monarowski żeby zasłużyć na jakiś przywilej trzeba sobie zasłużyć.
Ludziom tam kojarzą się takie rzeczy z narkotykami że ręce opadają.Ja kiedyś powiedziałem dawaj ten "towar" na zaprawę cementową.I zrobili mi taką jazdę na jakimś zgromadzeniu zwanym społecznością..Nie wiem jak ktoś chce dostać pocisk to miejsce doskonałe moim zdaniem są lepsze miejsca mniej drastyczne.Były pacjent vel klient placówki.
Terapeuci w ośrodku
Terapeuci w ośrodku Zapowiednik na wstępie rozmowy zaznaczają:" wartość pacjenta jest dla nas najważniejsza priorytetem. Ja terapeuta z dużym doświadczenie nie rozgłaszał tego. Jest to dla mnie naturalne i oczywiste. Wracając do Zapowiednika, ręce opadają. Nie dośćć że jak zq czasów Marka Kotańskiego kierownictwo zapowiednika od lat mieszka z dwójką dzieci- kierownictwo mieszka na terenie ośrodka a w zasadzie sercu ośrodka. Jest to jyz samo to dla mnie patologia. Jak można trzymać w ośrodkach młode osoby po 36 miesięcy, które po wyjściu będą miały poważne problemy adaptacyjny. Prawdą jest powiedzienie, że leczenie dopiero zaczyna się po opuszczeniu ośrodka. Czy Ci Terapeuci na pewno wiedzą o co chodzi bo dla mnie jest to taka ignorancja i brak szacunku do nauki, rozwojuz, obserwowaniu zmian spolecznych.zmieniającego się świata, Narkomanii. Kiedyś heroinę wstrzykiwana nic nie było stąd doskonaly pomysł Marka na leczenie takich osób. Ale w dziszejszych czasach? Żaden terapeuta z długoletnim stażem pracy doskonale zdaje sobie sprawę że zmiany pacjenta a tym samym dostosowanie terapii , indywidualnej przeciąż. Dużo bym mogła pisać. Żegnam
Droga Bogno zważywszy na
Droga Bogno zważywszy na wątpliwy stan Twojej trzeźwości … Sądząc po składni zdań i opini jaką masz w Bydgoszczy muszę z głębokim smutkiem zmieścić się w kilku zdaniach, poprostu nie warto wdawać się chyba w dyskusję :) Rozumiem że jako człowiek głęboko uzależniony musiałaś gdzieś wylać swoje frustracje po tym jak nie zostałaś przyjęta do pracy… upss …
Bydgoszcz przeprasza …
Ocho Ktoś z kadry ośrodka
Ocho
Ktoś z kadry ośrodka się zapienił...
Krzyż wam na ten ośrodek i nie dręczcie tam i tak pokrzywdzonych ludzi.
"Zdecydowanie dłużej staje
"Zdecydowanie dłużej staje się na nogi, niż upada".
Wiele osób które sięga po narkotyki, trafiają do ośrodków leczenia, zdecydowanie za poźno, czesto są po strasznych przejściach życiowych nie mają pojęcia co im dolega, nie znają siebie nie potrafią sensownie powiedzieć co im tak naprawdę dolega, kadra terapeutyczna pracuje nad tym, aby nauczyć każdego pacjęta mowić o sobie, o swoim stanie emocjonalnych, o tym aby wyrażać swoje emocję, bo jak dać sie komuś poznać jak sami siebie nie znamy, jak można dać sobie pomóc, jeżeli nie wiemy co nam dolega, ośrodek w moim przekonaniu jest jednym z lepszych w Polsce, jeżeli nie najlepszym, praca nad tym żeby stanąć na nogi kosztowała mnie wiele czasu i energi i poświęceń, terapia to nie dotknięcie magicznej różczki i powiedzenie że będzie już dobrzę, to ciężka praca, najcięższa jaką w życiu wykonałem, i dzisiaj po 6 latach jestem w stanie powiedzieć że było warto i że mimo wielkiego trudu nad wychodzeniem z ciężkiego nałogu, nie załuje ani dnia spędzonego w ośrodku.
Córka była tam prawie dwa
Córka była tam prawie dwa lata i mimo wszystko nie ukończyła terapii. Odwiedziny u niej ok. Można nawet było zostać u dziecka na weekend. Atmosfera cudowna, ludzie bardzo fajni. Ciężka praca też jest faktem. Przez okres prawie dwóch lat córka nie mogła podjac nauki w szkole bo ciągle był jakiś problem to nauczyciela nie było to tyłu uczniów wiecznie coś. Gdy zachorowała problem z lekarzem straszny. Gdy chcieliśmy w końcu zabrać ja do domu to nie chcieli jej wypuścić. Twierdzili żeby nie wróciła do nałogu powinna tam zostać i tam zamieszkać 400 kilometrów od rodziny. Miała tylko 17 lat i chcieli jej tam układać życie z dala od nas. Powiedzieli ze gdy tylko opuści ośrodek wróci do nałogu i skoczy na dnie. Zabrana była siła przez nas. Dziś mija 7 lat od jej wyjścia, skończyła szkole, pracuje i jest czysta.
Hej. Leczyłam się w
Hej. Leczyłam się w Zapowiedniku 8 miesięcy i chętnie udzielę informacji każdemu, kto jest ciekawy co tam się dzieje.
Zapraszam do kontaktu: klarabrzezinska1@wp.pl
Witam. Jestem matka 16
Witam. Jestem matka 16 latka. Ma skierowanie do tego ośrodka. Będę wdzieczna za wszelkie informacje. Pozdrawiam
Proszę podać jakiś namiar
Proszę podać jakiś namiar to pani opiszę jak tam jest z czystym sumieniem i całą prawdę. Odpowiem na każde pytanie. Mam tam syna i nie mam nic do ukrycia.
Witam. Jestem zainteresowana
Witam. Jestem zainteresowana informacjami o ośrodku mam syna który ootrsebuje pomocy mail sagaaga@interia.pl
41z
Do osób, które szukają
Do osób, które szukają pomocy w Ośrodku w Opaleniu: nie wierzcie tym negatywnym, zakłamanym komentarzom powyżej.. Mój brat aktualnie zaczyna 10. miesiąc terapii w "Zapowiedniku" i ani on, ani my, jako jego rodzina, nie wyobrażamy sobie lepszego miejsca w jakim mógłby się znaleźć. Gdyby nie "Zapowiednik", mojego brata pewnie już by nie było, co zresztą on sam podkreśla. Terapia opiera sie na ciężkiej pracy i aktywności fizycznej, to prawda, ale to wszystko sprowadza się do tego, aby podopieczni nie myśleli o nałogu i nauczyli się funkcjonować na nowo z innymi ludźmi. Zaczynają dbać o swoje zdrowie, kondycję, nabywają szacunku do innych ludzi, przyrody, zwierząt, pracy fizycznej, sportu. Jeśli terapia idzie dobrze, stopniowo zyskują pewne, przywileje, np. krótszy czas pracy, opiekę nad nowymi pacjentami. Wkrótce przychodzi czas na przepustki. Jeśli ktoś ma gorszy okres, a w walce z nałogiem trzeba się z tym liczyć, cała społeczność jest zaangażowana w pomoc tej osobie. Wszyscy za jednego.. I oczywiście wszystko pod czujnym okiem najlepszych terapeutów, ktorzy 24 godziny na dobę są obecni w dworku, i w każdej chwili gotowi do rozmowy i pomocy, wbrew temu, co było pisane wcześniej.. za każdym razem, gdy przyjeżdżamy z rodziną w odwiedziny, rozmawiamy wspólnie z terapeutą, oni po to właśnie tam są. Bardzo lubimy tam przyjeżdżać i sami wtedy odpoczywamy, bo to miejsce to naprawdę jeden piękny dom dla jednej wielkiej rodziny, gdzie mimo problemów każdy dba o siebie, pomaga i może liczyć na pomoc. Razem jemy, razem gramy w gry planszowe, biegamy trasy, rozmawiamy. Ludzie stają się tan lepsi. Naprawdę świetne miejsce.
Dziękuje bardzo za szczera
Dziękuje bardzo za szczera wypowiedz, bardzo mnie utwierdza w tym co w zasadzie wiem ❤️
Przede mną pierwsze odwiedziny mojej pociechy
trzeba fizycznie pracować,.
trzeba fizycznie pracować,. to pomaga
Witam. Czy ktoś może mi
Witam. Czy ktoś może mi udzielić informacji w jaki sposób można się skontaktować z bliską osobą tam? Jak zaadresować kartkę by ją otrzymał na święta.Bo strasznie to jest utrudnione A kontakt telefoniczny niby zabroniony A wiem,że ucieszy się ta osoba,że ja wspieram i pamiętam o nim. Z góry dziękuję. Można odp.na tamika_18@buziaczek.pl(wcześniejszy post -wdarł się błąd w @) Pozdrawiam Karolina
Widac, ze pisze to osoba
Widac, ze pisze to osoba bardzo mocno wspoluzalezniona. Pacjenci maja mozliwosc wyjazdow na przepustki samodzielne, z rodzina. To wszystko zalezy od nich i od ich uczciwosci. Brawa dla calej kadry terapeutycznej i dla właścicieli . Pomagaja jak moga i zawsze rodzina jak i pacjenci otrzymuja od nich 100%pomoc.
Witam. Jestem bliska rodzina
Witam. Jestem bliska rodzina byłego pacjenta tej placówki. Na początku byłam za. Piękne miejsce, zasady, miła atmosfera, możliwość odwiedzin... I tyle. Okazuje się, że pod tą zasłona kryje się zupełnie inny świat. Im dłużej tam przebywasz, tym jesteś bardziej "uzależniony". Tak! Uzależniony od ośrodka! Ludzie często wracają spowrotem, ponieważ boją się życia na zewnątrz. Choć jak ma to wyglądać skoro niektórzy przez rok nie wychodzą poza bramy ośrodka? Wyłączanie reklam z piwem, by nie było skojarzeń to nie metoda. Przecież w życiu poza ośrodkiem pierwsze skojarzenie będzie tym bardziej znaczące skoro w ośrodku takie obrazy są zabronione. W ośrodku nie można słuchać piosenek K. Bednarka, ani rapu, ale już metal jest dozwolony. Odżywki do pacjentów w stylu "wypiera... aj, zamknij mordę też się zdarzają. Terapeuci nie przebieraja w środkach, by wyprać ci mózg. Życie jak w Folwarku. Wszyscy są równi, ale świnie są rowniejsze. Świnie to kadra oraz osoby, które z uśmiechem dbają o to by właściciele mieli to co chcą. Mam na myśli remonty mieszkanka właścicieli, sprzątanie po ich pieskach, które mają swój osobny wybieg. Ludzie pracują często od rana do nocy. Każde sprzątanie jest sprawdzane zlatarka. Za smugi na kafelkach, są wyciąganie konsekwencje. Gdy ktoś cię obraża nie masz prawa zareagować, ponieważ każdy obaw złości jest traktowany jako agresja, która karana jest bieganiem 100 orbit. W ośrodku zdarzają się kradzieże, za które nikt nie bierze odpowiedzialności. Po opuszczeniu ośrodka nie ma możliwości odzyskania rzeczy, nawet tych, które zabierane są przy przyjęciu. Nie zależnie czy cie wyrzuca czy sam opuscisz ośrodek. Och opuscisz, to źle powiedziane. Niby można opuścić ośrodek, ale nikt cię z niego nie wypuści. Ludzie potrafią uciekać w nocy, bo nie ma możliwości dobrowolnego opuszczenia ośrodka. W nocy sprawdzana jest obecność co jakieś 3 godziny, by móc ew. złapać uciekiniera. Na skierowaniu musi być nawet odpowiednia adnotacja, by właściciele dostali więcej pieniążków. Choć jesteś uzależniony tylko od narkotyków, to lekarz musi specjalnym numerem oznaczyć skierowanie, by zaznaczyć tym samym, że jesteś uzależniony jeszcze od czegoś. Im więcej tym lepiej... dla właścicieli, którzy jeżdżą co chwilę za granicę z dziećmi super autem. Dzieci wlascicieli chodza do prywatnej szkoły, mają gokarty warte po 30, 40 tysięcy... itd. Generalnie pranie brudnych pieniedzy, gdyż właściciel to dyrektor i księgowy w jednym. Pranie mózgu bardzo skuteczne, a po opuszczeniu ośrodka bez zgody głównej terapeutki jesteś nazwany Cpunem, który i tak skończy na ulicy. Rodzinę instruuje się "aby zadbała o siebie" chodź podczas terapii wręcz namawiają do wsparcia uzależnione go. Radzę szukać innego ośrodka, ponieważ to co tu się wyprawia to jedna wielka katastrofa. Ostrzegam, bo wiem co widziałam
Byłam tam i zgadzam się w
Byłam tam i zgadzam się w 100%. Tania siła robocza z pacjentów. Opuścić się nie da tylko ucieczka wchodzi w grę. Dziećmi matek opiekują się nianie którzy są pacjentami. Na koniec „leczenia „jeśli uda się spełnić ich wygórowane warunki wyprania mózgu to raczej już dziecka widywać za często nie bedziecie powrót do rodzinnych stron to utrata wyleczenia. Bardzo niebezpieczne miejsce. Zero telefonów , widzeń aż nie okażą łaski listy tez znikają... każdy kto wyjdzie już nie żyje ... a tu kuku wiele lat trzeźwa i dobrze się wiedzie.
Co za brednie. Piszesz tak,
Co za brednie. Piszesz tak, jakbyś miała za złe tym ludziom, że chcą leczyć z narkomanii. Twoim zdaniem to dobry pomysł, żeby świeżo wyleczona osoba z nałogu wracała do miejsca zamieszkania, gdzie przez ostatnie miesiące, lata tylko pogrążała się w uzależnieniu, kradła i oszukiwała? Wszystkim szukającym pomocy z całego serca polecam Zapowiednik i zignorowanie tego komentarza, bo ewidentnie napisała go osoba, która nie była w stanie na poważnie podjąć leczenia, a teraz wylewa swoje frustracje na Ośrodek. No błagam, uzależnienie to bardzo poważna postępująca choroba, której nie da się wyleczyć ot tak, inhalacją i witaminkami.
Witam.Kiedy opuszczalem tę
Witam.Kiedy opuszczalem tę instytucję,słusznie nazwaną przez jednego z internautów....Folwarkiem zwierzecym...Zauwazylem iz brakuje moich antydepresantow...Odbieral mi je zaufany SOMita...Coz z nimi zrobiła osoba uzależniona od narkotyków...?Hmmm.
Witam. Na wstępie
Witam. Na wstępie chciałbym się przedstawić.. Łukasz Rosa w ośrodku znany jako Śmigło,Swider.
Czytając to co Pani napisała, zastanawiam się czy w ogóle wie Pani o czym pisze i co to jest narkomania, lub osoby uzależnione. Jest to ŚMIERTELNA CHOROBA! i niestety często o tym wszyscy zapominają!
Ania i Krzychu to ludzie, którym zawdzięczam swoje źycie, dzięki ich i terapeutów ciezkiej pracy jestem, żyję i cieszę się życiem na trzeźwo od 14 lat. Są to ludzie, którzy z zaangażowaniem i ogromnym sercem pomagają osobom w problemie. Zapowiednik w Opaleniu jest dla mnie jak dom, Ci ludzie są dla mnie jak rodzina. Dziękuję Wam za to, będę Wam wdzięczny do końca życia. Jestem i będę już zawsze przy Was, bede Was wspierał przy tym co robicie bo odwalacie kawał dobrej roboty!
No cóż..... mogę z całą
No cóż..... mogę z całą pewnością napisać, że pisała to osoba nie będąca w terapii, nie mająca zielonego pojęcia o leczeniu w społeczności terapeutycznej, nie potrafiąca przyjąć na klatę informacji zwrotnych od społeczności. Bzdury, bzdury jeszcze raz bzdury. Jestem matką syna leczącego się w Zapowiedniku, nie jest łatwo owszem , ale nigdy nie spotkałam się tam z jakąkolwiek agresją, werbalną czy nie daj boże fizyczną ze strony terapeutów. Uważam , że wręcz przeciwnie, skłaniają podopiecznych do wnioskowania moralnego, pokazując inną drogę. Przy przyjęciu niedozwolone rzeczny oddano mi natychmiast, kiedy mój syn dostawał paczki, a w nich coś czego nie mógł mieć, na wizycie mi to zwracano. Nie wiem skąd takie oszczerstwo o zawłaszczaniu cudzych rzeczy. Długi okres bez jakichkolwiek przepustek świadczy tylko i wyłączenie o tym jak pacjent nie radzi sobie z terapią, poprostu jest bo jest, ale się nie leczy, jest nieuczciwy wobec społeczności a na pewno oszukuje siebie. Ja zawsze mogłam liczyć na wsparcie od terapetów, zawdzięczam im wiele, bo życie i zdrowie mojego syna, a to najcenniejsze co mam. Kobieto post z daleka śmierdzi współuzależnieniem, a twój egocentryzm sięga zenitu. Szkoda słów, bo to bardzo dobry ośrodek, a przez takie osoby jak ty psujesz ciężką pracę terapetów i właścicieli, cudownych ludzi z pasją.
Mama Banana
Podpisuję sięcpod
Podpisuję sięcpod powyższym tekstem.Mama Kuby.
Napisz opinię