Wielkoszczury do tej pory były trenowane w kierunku wykrywania materiałów wybuchowych czy też zakopanych min lądowych. Teraz mogą przydać się w krajach afrykańskich w celu wykrywania i rozpoznawania u ludzi gruźlicy.
Jak wynika z opublikowanego w American Journal of Tropical Medicine and Hygiene artykułu, wielko szczury wykryły juz kilkaset próbek plwociny z prątkami gruźlicy, które zostały pominięte w trakcie standardowego badania mikroskopowego. Wytrenowanie tych gryzoni pod katem wykrywania prątków gruźlicy zajmuje od 5 do 6 miesięcy. Naukowcy zaznaczają że nauka nie skutkuje w przypadkach dzikich schwytanych zwierząt i są one zdecydowanie oporne na jakąkolwiek współpracę. Gryzoniom są prezentowane próbki śliny z prątkami gruźlicy przez otwory wycięte w dnie klatki i jeżeli zatrzymują się one na 5-sekundowe wąchanie dostają banana w nagrodę. Za zajmowanie się niewłaściwą próbką nie dostają owoców. Podkoniec treningu mogą wąchać całe ciągi otworów które przesuwają się w tempie chodzenia zwierzęcia. W trakcie testów w Tanzanii zespół naukowców pobrał próbki śliny ponad 10 tysięcy potencjalnie chorych, a w wyniku oględzin pod mikroskopem zostało znalezionych około 1,4 tys., chorych na gruźlicę. Aby zapobiegać ewentualnym kolejnym zakażeniom próbki poddane zostały działaniu ciepła i ciśnienia dla zniszczenia prątka. Później również zwierzęta wahały pobrane próbki i wytypowały ponad 90% oznakowanych próbek jako TB-pozytywne czyli zawierające czynnik wywołujący gruźlicę. Dodatkowo odnalazły patogeny w kolejnych 1400 próbkach, a dokładniejsze testy mikroskopowe potwierdziły gruźlicę u 620 nieujętych za pierwszym razem próbek chorych ludzi. O ile więc laboratorium ujawniło gruźlicę u 13% uczestników badania, to gryzonie powiększyły tą liczbę do ponad 19%.
Naukowcy SA zdania iż wskazania szczurów nie musiały być fałszywie pozytywne i że drugie badanie mikroskopowe nie ujawniło bakterii u pozostałych 780 wytypowanych, nie oznacza że w ich plwocinie brak prątka gruźlicy. W grę niestety mogą wchodzić ograniczenia wzroku ludzi pracujących w laboratorium którzy nie mogą dostrzec bardzo niskich stężeń bakterii. Badacze korzystają z testów DNA, dla potwierdzenia wyników uzyskanych przez szczury i obsługę laboratorium, jednak ze względu na to że koszt wykorzystania ich wynosi 20 dolarów na jedna próbkę, większość krajów 3 świata nie stać na to. Szczury mogą spełniać ostrzejsze normy trafności SA w tych wypadkach na pewno zdecydowanie lepsze.
Źródło: medigo.pl
gabi89, Czw, 2010-12-30 20:46Chętnie coś z tym zrobię, | 14 Lut, 01:30 | |
Chętnie coś z tym zrobię, | 14 Lut, 01:30 | |
Znam Panią Renatę od 1,5 | 11 Lut, 08:53 | |
Strasznie tragiczna sprawa | 2 Lut, 11:09 | |
Przeczytałam opinie na tym | 28 Sty, 13:43 | |
Nie da się złego słowa | 27 Sty, 16:01 | |
Jestem zadowolona z wizyty. | 27 Sty, 13:58 | |
Za to inna lekarka ma sporo | 22 Sty, 02:14 | |
Aktualne? | 10 Sty, 20:54 | |
Dramat, 5 lat straciłam u | 7 Sty, 13:39 |
Napisz opinię