'Leo Karli Sanatorium' Sp. z o.o.
Połczyn-Zdrój
094 366 51 15
ul. Parkowa 1
78-320 Połczyn-Zdrój
Jest świetna w kreowaniu | 22 Gru, 22:31 | |
Mam podobne zdanie | 22 Gru, 22:20 | |
Korzystałam z kilku | 16 Gru, 17:53 | |
Zabiegi, które oferuje w | 15 Gru, 16:13 | |
Nie polecam, Wyszlam juz po | 13 Gru, 11:21 | |
Polecam , doskonałe | 10 Gru, 21:34 | |
Tak..... zgadza się, | 27 Lis, 23:06 | |
Dzień dobry, chciałam | 27 Lis, 21:08 | |
Panie Doktorze,kłania się | 20 Lis, 14:48 | |
Dn. 18 listopada 2024 r. | 20 Lis, 11:46 |
Przestrzegam wszystkich
Przestrzegam wszystkich przed jakimkolwiek pobytem w Leo Karli Sanatorium !!! Mój pobyt w tej placówce to koszmar i powinien stanowić przestrogę dla innych. Podobno firma Leo Karli jest w stanie upadłości i w takim razie przynajmniej znam powód dla którego szukają oszczędności kosztem kuracjuszy. Warunki zakwaterowania bywają różne - mnie przypadł w przydziale pokój, który śmierdział stęchlizną do tego stopnia, iż zapachu tego nie sposób było zniwelować nawet dobrymi odświeżaczami powietrza. Prawdziwą zmorą są jednak hałasujące nocną porą szczury, które całym stadem zagnieździły się w pustych szczelinach pomiędzy parterem a I piętrem tego "renomowanego sanatorium". Posiłki są bardzo ubogie zarówno w ilości jak i jakości. Pamiętam jak pewien starszy pan oburzony, że nie ma w kasie pieniędzy na zakup warzyw do surówek z własnych środków zakupił 3 kg kapusty kiszonej i rzucił to na ladę kuchenną bardziej ostentacyjnie niż w celu rzeczywistego użycia tego surowca do wydawanych posiłków. Jakież było zaskoczenie naszego turnusu kiedy właśnie po niewielkiej porcji tej kapusty podano nam do obiadu następnego dnia. Zabiegi w tym sanatorium to farsa. Drastyczne oszczędności zmuszają firmę do podkradania tzw. borowiny regenerowanej, czyli po prostu zużytej składowanej przez państwowe uzdrowisko w celu ponownego użycia po kilkuletniej remineralizacji. Do kąpieli solankowych używa się nie miejscowej "solanki leczniczej" a zwykłej soli technicznej nie posiadającej praktycznie żadnych właściwości leczniczych. Bywało, iż nawet na taką sól nie było środków więc używano sól spożywczą nabywaną w biedronce a w skrajnych przypadkach, gdy nawet i na taką sól nie było pieniędzy rozłupywano nieoczyszczone bryły solne z groty solnej. Naturalnie żadna z Pań zabiegowych tego Państwu nie potwierdzi. Takie chwile szczerości przypłaca się "dyscyplinarnym zwolnieniem z pracy" o czym przekonała się przemiła pani zabiegowa, która wzruszona tym, iż faktycznie zależy nam na wyleczeniu się doradziła korzystanie z "prawdziwych" zabiegów z konkurencyjnych sanatoriach państwowych. Jeśli wybierają się Państwo do tej placówki poza sezonem letnim radzę zaopatrzyć się w koce i leki łagodzące objawy przeziębień, bowiem pokoje są skrajnie niedogrzane. Zdarzają się regularnie odcięcia gazu, prądu czy nawet wody za niepopłacone rachunki. Dla mnie pobyt w Leo Karli to koszmar z którego nieprędko się otrząsnę a wszystkich przestrzegam przed wizytą w tym pseudo sanatorium.
Napisz opinię