Placówka stosuje jakieś indywidualne plany rechabilitacji, polegające na pisaniu odpowiedzi codziennie na zadane pytania. i zdobywaniu podpisu terapeuty. Miałam okazję zobaczyć te pytania a raczej test. Dla mnie osoby zdrowej wykształconej i doświadczonej osoby po 50 roku życia były te pytania zaskakująco trudne, a cóż dopiero dla osób chorych, często nie mogących się skupić na prostych czynnościach, zestresowanych i z lukami w pamięci. Pacjęci którzy nie podołają i nie zrealizują tych odpowiedzi na zadane pytania , zyczajnie się wydala i zarzuca łamanie regulaminu. Wniosek z tego taki, że tym ludziom się nie pomaga a jedynie wyciąga pieniądze z NFZ na swoje wynagrodzenia i utrzymanie placówki. Szkoda czasu i tych ludzi co chcieli się leczyć z uzależnienia.

uchacha...:-)Sądząc po efektach,to ja bym dawno robotę stracił! To jest tylko bezczelne wyciąganie kasy z NFZ! Panienka świeżo po studiach,nie znająca życia mieni się "terapeutką"! Schematy,lipne teściki,a gdzie realna pomoc psychologiczna?!Gro osób jest rzeczywiście stracona,ale jeśli wszystkich mierzy się pod jedną kreskę...to jest to parodia!