Teresa Zarzycka - onkolog we Wrocławiu
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny ul.Kamieńskiego
Bardzo dobry artykul. | 9 Mar, 07:24 | |
Bsrdzo dobry artylul. | 9 Mar, 07:23 | |
Bardzo nie polecam tego | 6 Mar, 13:28 | |
Chętnie coś z tym zrobię, | 14 Lut, 01:30 | |
Znam Panią Renatę od 1,5 | 11 Lut, 08:53 | |
Strasznie tragiczna sprawa | 2 Lut, 11:09 | |
Przeczytałam opinie na tym | 28 Sty, 13:43 | |
Nie da się złego słowa | 27 Sty, 16:01 | |
Jestem zadowolona z wizyty. | 27 Sty, 13:58 | |
Za to inna lekarka ma sporo | 22 Sty, 02:14 |
Chcialabym się podzielić
Chcialabym się podzielić niestety straszna postawą Pani Doktor T.Z. lekceważy pacjenta, notorycznie Jej nie ma a jak pojawia się problem umywa ręce i kieruje pacjenta do lekarza pierwszego kontaktu. Nie chce pomóc czy pokierować w momencie newragicznym a jest lekarzem prowadzącym. Podczas rozmowy z członkami rodziny oznajniacze na niczym się nie znają i nie mają prawa nawet zapytać co robić w sytuacji krytycznej. Niesamowite, aby w obecnych czasach byli tacy lekarze z tak zimnym i lekceważący podejściem a przecież dotyczy to pacjenta onkologicznego!
Szczerze nie polecam!!!!
Nie polecam dr Zarzeckiej, o
Nie polecam dr Zarzeckiej, o ile można tą panią nazwać dr. Po jednej najsłabszej serii chemii, pozostawiła moja mamę na 2 miesiące bez leczenia. W tym czasie kontakt był utrudniony. Pani dr była dla nas niedostępna. Po wniesionej pisemnej skardze, nagle się skontaktowała, twierdząc, że nie mogła się dodzwonić (kłamstwo). Zalecił a biopsje , na którą czekaliśmy 2 tyg. Gdy mama wstawiła się na umówiony termin, okazało się że Pani dr pomyliła daty, i zmienila badanie na PET, na który znów czekaliśmy, później czekanie na wynik. Po 4 miesiącach nieleczenia wystąpiły przerzuty. Mama zmarła. Podejmę kroki prawne w celu wyjaśnienia tak nieprofesjonalnego, nieludzkie podejścia!!!
Mam zgoła odmienne
Mam zgoła odmienne doświadczenie, kultura, merytoryczne podejście, bez czarowania ale z delikatnością.
Świetna specjalistka; pacjenta na oko z trzymiesięcznymi rokowaniami, dzięki Bogu niańczymy już 1,5 roku w całkiem niezłym stanie.
Ogromnie wdzięczny
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo nieuprzejma lekarka.
Bardzo nieuprzejma lekarka. Pacjent jadący z innego miasta oddalonego od Wrocławia o kilka dobrych kilometrów spóźnił się chwilę ze względu na problem z samochodem. Zresztą powód jest tu nieistotny, czy to korek, czy wypadek, czy zepsuty samochód, wszystko się może zdarzyć, trzeba wziąć to pod uwagę przy dojeżdżających pacjentach. Mimo że pani doktor w czasie, gdy opisywany zmagał się z trudnościami na drodze, nie musiała czekać, a ze względu na ilość innych przebywających w poczekalni mogła przyjmować dalej, pacjent musiał czekać do końca, aż wszyscy zostali przyjęci. Po czym nawet wtedy nie został zbadany. Został tylko upomniany, że następnym razem gdy się spóźni, w ogóle nie zostanie przyjęty, nie ważne, że jest już po dwóch nie lekkich nowotworach, z czego ostatni był w płucu, które musiało zostać w dużej części wycięte. Ostatnio zostało ponownie coś wykryte na zdjęciu, więc pacjent był bardzo zmartwiony, bo nawet nie można by tego było wyciąć. Dlatego ta diagnoza, a raczej krótkie spojrzenie na zdjęcie i badanie były tak ważne, żeby rozwiać nieprzyjemne wątpliwości. Pani doktor po otrzymaniu zdjęcia stwierdziła, iż nie jest radiologiem. Po wizycie, na którą opisywany czekal bardzo długo i musiał przejechać kawał drogi, nie dowiedział się niczego. Został jedynie zdenerwowany, co w jego stanie i wieku nie jest wskazane, dalej się martwi, co to takiego. Bardzo nieprzyjemne obejście z ludźmi, nieuprzejme, bez szacunku i jakiejkolwiek empatii. Kto jak to, ale onkolog przyjmujący pacjenta po nowotworze powninien posiadać tej empatii więcej niż inni. Miły i cierpliwy pacjent, który nigdy na nic nie narzeka i czeka na swoją kolejkę został potraktowany bez najmniejszej kszty empatii i szacunku, wielka pani onkologii. Tyle na ten temat. Oby kiedyś nie było tak, że to pani będzie musiała czekać na nieuprzejmych pacjentów. Nie pozdrawiam.
Napisz opinię