Schizofrenia jest to najcięższa i najczęściej spotykana choroba psychiczna. Jej rozpowszechnienie ocenia się na 1% populacji. Występuje zwykle w okresie dojrzewania lub nieco później, zwykle w wieku 17-30 lat. Jest również najbardziej tajemniczą chorobą. Niewiele wiadomo o jej przyczynach.
Schizofrenia jest często nieprawidłowo definiowana jako "rozdwojenie osobowości". Takie jest dosłowne tłumaczenie słowa "schizofrenia", które oznacza chorobę mózgu, w znacznym stopniu wpływającą na procesy myślenia, emocje i zachowanie.
Osoby ze schizofrenią cierpią z powodu objawów psychotycznych. Są to omamy (halucynacje - spostrzeżenia powstające bez bodźców zewnętrznych), złudzenia (iluzje - odbieranie rzeczy innymi niż są one w rzeczywistości), urojenia (poglądy lub sądy, fałszywe mocno podtrzymywane przez chorego bez względu na racjonalne kontrargumenty), zaburzenia myślenia i lęk.
Urojenia, złudzenia i omamy to tak zwane wytwórcze objawy psychotyczne. W dalszym etapie rozwoju choroby pojawiają się objawy negatywne, czyli wycofanie z życia, ograniczenie inicjatywy, spłycenie emocji. Pacjenci ze schizofrenią często wycofują się z życia społecznego, np. mają kłopoty w kontaktach a otoczeniem, źle funkcjonują w warunkach stresu. Charakterystyczne są także zaburzenia myślenia, które powodują pogorszenie wyników w nauce lub pracy.
Ważnym elementem choroby jest to, że pacjenci nie zdają sobie z niej sprawy i tracą kontakt z rzeczywistością.
Omamy
W fazie psychotycznej chorzy na schizofrenię widzą, słyszą, odbierają smak lub odczuwają dotyk rzeczy, które naprawdę nie istnieją. Pacjenci ci są jednak przekonani o prawdziwości odbieranych bodźców i o swoim adekwatnym do nich zachowaniu. Na przykład mogą słyszeć głosy, których nikt poza nimi nie słyszy lub widzieć przedmioty, których w rzeczywistości nie ma. Niektórzy czują jak ich skóra drętwieje. Czasami pokarmy zmieniają dla nich swój smak.
Chorzy z zaburzeniami psychotycznymi, czyli omamami lub urojeniami, bardzo cierpią. Czasami głosy, które słyszą grożą im, potępiają ich zachowania lub spierają się.
Urojenia
Pacjenci prezentują dziwne sądy i przekonania, często nieprawdziwe, mocno podtrzymywane, których nie chcą się pozbyć mimo istnienia przesłanek o ich nieprawdziwości. Urojenia zwykle zajmują główne miejsce pośród innych objawów. Często są bardzo nieprawdopodobne i tak irracjonalne, że nie mogą być prawdziwe, choć dla pacjenta mają znamiona rzeczywistości. Chorym z urojeniami wydaje się, że są kimś innym niż są w rzeczywistości (Bogiem, Matką Świętą, Napoleonem), że są prześladowani, śledzeni lub, że inni ludzie przeciwko nim spiskują, czy chcą ich otruć.
Urojenia zajmują na tyle ważne miejsce w odbieraniu rzeczywistości, że zmieniają całe życie chorego. Jeżeli, na przykład pacjent wierzy, że ktoś chce go otruć, zmienia swoją dotychczasową dietę lub nawet odmawia przyjmowania pokarmów przez długi czas.
Dziwaczne słowa, odmienna struktura językowa i niespójność myślenia
Schizofrenia zmienia normalne procesy myślowe. Mogą być one zwolnione, przebiegać wyjątkowo szybko lub w ogóle nie zachodzić. Chory w rozmowie przeskakuje z tematu na temat i wydaje się być zagubiony (zmieszany). Osoby ze schizofrenią mogą mieć kłopoty ze zrozumieniem innych lub z zapamiętywaniem zdarzeń.
Zmiany emocjonalne
Chorzy na schizofrenię mogą zachowywać się odmiennie niż do tej pory i mieć poczucie odcięcia od reszty świata. Chwiejność emocjonalna jest również dość charakterystyczna. Pacjenci mogą prezentować nienaturalne podniecenie lub obniżenie nastroju. a także obawiać się podejrzeń. Emocje ulegają spłyceniu, zaznacza się mniejsza wrażliwość lub osłabienie pokazywania emocji.
Zmiany w osobowości
Chorzy w fazie psychotycznej zachowują się inaczej niż normalnie. Mogą być nadmiernie pobudzeni lub śpiący, śmiać się w smutnych sytuacjach, płakać w trakcie opowiadania żartu lub złościć się bez przyczyny. Zmiany zachowania są najczęściej związane z omamami lub urojeniami. Na przykład, jeśli chory uważa, że jest w niebezpieczeństwie, dzwoni po policję. Niektórzy mogą przestać jeść, wierząc, że ktoś chce ich otruć. Czasami może się to objawiać wyjątkowo dziwnymi lub niebezpiecznymi zachowaniami, takimi, jak na przykład, samookaleczenia.
Fazy schizofrenii
Schizofrenia przebiega fazami. Są to:
Faza ostra objawiająca się stanami psychotycznymi i faza wycofywania objawów (faza stabilizacji), która przysparza nieco mniej problemów. Faza psychotyczna jest poprzedzona wystąpieniem zwiastunów, które - jeśli zauważone - są wczesnymi sygnałami ostrzegawczymi fazy psychotycznej. Można więc zaobserwować pewną cykliczność objawów schizofrenii: faza psychotyczna - faza stabilizacji. Czas trwania poszczególnych okresów różni się w zależności od pacjenta. U niektórych przeważa faza psychotyczna, u innych choroba ma przebieg nawracający.
Faza psychotyczna
Charakteryzuje się występowaniem omamów, złudzeń i zaburzeń myślenia. Powszechne są także: chwiejność emocjonalna, zaburzenia zachowania i bezsenność (lub nadmierna senność). Odpowiednio dobrane leczenie eliminuje objawy lub skraca czas trwania tej fazy.
Faza stabilizacji
U większości chorych utrzymują się objawy. Są one jednak mniej wyraźne niż w fazie psychotycznej. Manifestują się osłabieniem i zwolnieniem procesów myślenia, wycofaniem z życia i brakiem inicjatywy. 20% chorych nadal cierpi na urojenia i omamy i zagubienie, które są jednak mniej nasilone niż w fazie psychotycznej.
Przyczyny: biologiczne i psychospołeczne
Przyczyn schizofrenii poszukuje się w zakresie dwóch obszarów:
1. Wrażliwości biologicznej
- w trakcie rozwoju ośrodkowego układu nerwowego dochodzi do błędu, który powoduje, że człowiek staje się bardziej od innych wrażliwy na czynniki wywołujące schizofrenię. Zaburzenie w rozwoju mózgu mogą być wrodzone lub wynikać z infekcji w trakcie ciąży, trudności w czasie porodu, zapalenia opon mózgowo - rdzeniowych lub urazu.
2. Okoliczności psychospołecznych
- problemy emocjonalne na tle wydarzeń życiowych: rozwodu, śmierci kogoś bliskiego lub rozstania. U osób z indywidualnie uwarunkowaną skłonnością, czynniki te mogą wywołać schizofrenię.
Pierwsze objawy
Objawy predysponujące do wystąpienia schizofrenii można zaobserwować już u dzieci. W okresie dojrzewania można zauważyć, że reagują one na różne wydarzenia inaczej niż pozostali. Objawy schizofrenii zwykle pojawiają się między 15 a 30 rokiem życia. Otoczenie chorych, patrząc wstecz, mówi, że osoby te zachowywały się dziwnie już w dzieciństwie. Nie można jednak myśleć, że u każdego dziecka, które zachowuje się odmiennie od swoich rówieśników, rozwinie się w przyszłości schizofrenia.
Objawy będące wczesnymi sygnałami ostrzegawczymi schizofrenii:
* Wycofanie i niechęć do spędzania czasu z rówieśnikami
* Utrata pamięci, np. zapominanie o miejscach, w których położyło się różne przedmioty
* Zaburzenia percepcji: zmiana rozmiarów i kolorów obserwowanych przedmiotów
* Objawy paranoidalne: przekonanie, że wszyscy o tobie plotkują i robią różne rzeczy za twoimi plecami
* Nadmierne zainteresowanie religią, filozofią, okultyzmem, np. członkostwo w sektach
* Zaburzenia myślenia: niespójne, nielogiczne lub irracjonalne argumenty
* Trudności ze skupieniem uwagi: łatwość rozpraszania się
* Depresja
* Agresja, rozdrażnienie, nieoczekiwana wrogość
* Brak napędu
* Zaburzenia snu: częste budzenie się w nocy i podsypianie w ciągu dnia
* Lęk, drżenie rąk, drżenie głosu
* Brak apetytu lub żarłoczność
* Zaniedbania higieny osobistej: niechęć do mycia i kąpania się
* Kłopoty z dostosowaniem się
* Urojenia
W ramach fazy objawów psychotycznych mogą pojawić się następujące objawy:
* Omamy
* Urojenia
* Dziwaczne słowa, zmiana struktury językowej, niespójność myśli
* Zaburzenia emocjonalne
* Zaburzenia osobowości
Szukaj lekarza od tej choroby: Psychiatra
Dzien dobry. Czy mogę | 8 Paź, 14:37 | |
Dzien dobry. Czy mogę | 8 Paź, 14:37 | |
Jestem pacjentką Pani | 30 Wrz, 17:52 | |
Najlepszy laryngolog jakiego | 23 Wrz, 11:50 | |
Najlepszy laryngolog jakiego | 23 Wrz, 11:48 | |
Najlepszy laryngolog jakiego | 23 Wrz, 11:48 | |
Czy ta sama lekarka | 18 Wrz, 12:53 | |
Zdecydowanie odradzam. | 10 Wrz, 07:22 | |
Miałam okazję skorzystać | 1 Wrz, 16:23 | |
Profesjonalistką w swoim | 27 Sie, 12:12 |
Mam 19 latnaduzywalem
Mam 19 latnaduzywalem amfetaminy i w moim mozgu nastapily zmiany czesto sie wylaczam nie slucham co sie do mnie mowi, gdy rozmawi z kims dra mi nogi caly czesto drze ze strachu mam leki, nie wychodze z domu coagle wydaje mi sie ze na mnienwszyscy rowiesnicy gadaja za plecami, mam chore podejrzenia, wyprowadzilem sie z polski do uk i od tej pory nie jestem soba
Fajnie. Ja też tak chcę. U
Fajnie. Ja też tak chcę. U mnie są lepsze schizy niż u tej dziewczyny, jestem starszy o dwa lata. Mam 22 lata i ciągle mi się wydaje że rozmawiam z Romanem , który umarł wczoraj. Normalnie czad. Poza tym cały czas widzę białe myszki jak grasują po suficie. I skąd się to wszystko bierze ? Codziennie zadaję sobie to pytanie - żaden lekarz nie jest wstanie mi odpowiedziec. Ani matka ani ojciec. W młodości ojciec ganiał matkę z siekierą, to o mało nie zwariowała i to ona teraz po nocach lunatykuje i to z kosą i mówi, że nazywa się śmierc. Czy ktoś może dac mi namiar na jakiegoś psychola co mnie wyleczy ? Chyba nikt, bo jak leżałem w domu wariatów, to wszyscy lekarze uciekli, bo nie mogli ze mną wytrzymac. Bo ciągle ich prześladowałem, chodziłem za nimi, podsłuchiwałem ich a na koniec oplułem i powiedziałem , że są cienkimi bolkami. Nikt i nic nie jest wstanie mnie wyleczyc, bo mi się tak dobrze żyje. A schizy są super. Polecam każdemu !!!!
Mam 20 lat, od zawsze byłam
Mam 20 lat, od zawsze byłam ¨inna¨ znajomi mówili że mam swój świat, raz jest ze mną dobrze, a raz wszystkie objawy się nasilają całą się trzęsę, ręce całe drżą, nie potrafię wydobyć z siebie żadnego słowa a jak mi się uda to i tak mnie nikt nie zrozumie bo albo powiem za cicho albo słowo jest zniekształcone, mam omamy potrafię przywitać się z obcą osobą myśląc że ją znam, mam depresje nie raz pojawiały się myśli samobójcze, potrafię ryczeć a nagle ryk zmienia się w pusty śmiech, mam lęki, czasem boje się pójść do sklepu, moje ciało jest całe spięte, wydaje mi się że ludzie wciąż mnie obserwują i o mnie mówią, odsunęłam się od wielu znajomych ponieważ zdawało mi się że o mnie mówią, odsuwam się od ludzi nie chce z nikim rozmawiać nie potrafie się skupić na tym co mówią do mnie inni po prostu mam pustkę w głowie, informacje zwyczajnie przez nią przelatują. Nie byłam z tym u lekarza, staram się sama z tym walczyć, czytam książki psychologiczne szukam przyczyny. Wiem że duży wpływ na rozwój tej choroby miało moje dzieciństwo, moja matka jest choleryczką + do tego też posiada jakąś chorobe psychiczną bo raczej tak się normalny człowiek nie zachowuje.. całe życie byłam gnębiona przez nią poniżana i żyłam w ciągłym strachu na prawdę chyba nigdy nie wybaczę jej tego że tak bardzo zniszczyła moją osobowość... lunatykowałam i moczyłam się do 11stego roku życia. To tylko jedne z niewielu objawów tak naprawdę jest ich dużo dużo więcej. Mam już tego dosyć.... nienawidzę swojej osoby.
bądz dzielna i 3maj się
bądz dzielna i 3maj się !!! Głowa do góry
Witaj serdecznie. Mam Ci do
Witaj serdecznie. Mam Ci do przekazania dobrą ale to na prawdę dobrą wiadomość. Po pierwsze to nie jesteś ze swoim problemem sama bo takich ludzi jak ty jest więcej a po drugie i najważniejsze. Zostaw wszystko co należy do przeszłości za sobą. Postaraj sie nie rozpamiętywać i nie analizować tego co już się stało i co należy do przeszłości bo to z natury w przyszłości nie będzie miało wpływu na to co tak na prawdę Cię w życiu spotka, a tego nie wiesz. Od dziś przyjmij za pewnik i swego rodzaju aksjomat to, że będzie już tylko lepiej. Bo już gorzej być nie może. Ryk przeradzający się w śmiech to jeden z ostatnich stadiów braku nadziei oraz bezradności. Ale nie odbieraj sobie tej nadziei. Ponadto nie patrz na innych ludzi aż z takim ogromnym zaangażowaniem jakoby to mieli oni o tobie tylko mówić bo uświadom sobie tylko to, że przecież nie jesteś Angeliną Joli czy córką prezydenta naszego kraju. Tak więc nikt nie ma powodów, żeby równolegle w tym samym czasie co ty się zadręczasz, mówić o tobie i to jeszcze źle. Ludzie są jacy są ale nie są aż takimi potworami. Prędzej mogliby tobie zazdrościć niż gadać o tobie za plecami. Tego typu rzeczy sie zdarzają niezmiernie rzadko prawie tak jak wygrana w totolotka. A na nerwy i spięcia najlepszy jest relaks i kontakt z otoczeniem bo w swojej samotni tak naprawdę tylko dopomagasz tego typu odczuciom a to jest rezultatem wzrastającej coraz to niższej i słabszej samooceny swojego ja i wszystkiego co ciebie otacza. Pamiętaj, że w każdej sekundzie na ziemi tak jak ty się czuje kilkadziesiąt milionów ludzi. A teraz pomyśl, że ten ogrom ludzkich istnień myśli o tobie w samych superlatywach bo tyle na całym świecie jest mniej więcej osób, które mogłyby zostać twoimi przyjaciółmi. A jeszcze w dobie internetu jest o takie coś łatwiej i nawet nie wiadomo, czy nie wyolbrzymiam. Więc zobacz teraz: jedyną osobą, która mówi o tobie za plecami jesteś ty sama, a konkretnie twoja gorsza natura. Prawda jest taka, że stać cię na niesamowite rzeczy i na tym się skup, tylko nie na kilku naraz a na jednej pasji, takiej, którą uwielbiasz od dziecka i w której się czujesz tak pewnie, że nawet gadanie ludzi by nie zmieniło twojej wiary w siebie. Zaufaj przede wszystkim sobie i bogu a reszta jakoś się zacznie układać. Podstawa to od czegoś zacząć. Nikt nie mówi, że będzie łatwo ale na pewno jest warto. Za pół roku, jeśli zaczniesz zmieniać to co mówię, popatrzysz sobie na to co o sobie myślałaś i mówiłaś i tylko się z tego będziesz śmiać. Bo wychodząc coraz częściej z domu i do ludzi zrozumiesz, że przecież oni o tobie nie mówią niestworzonych rzeczy i to jeszcze za plecami. Dojrzysz to co teraz niedostrzegalne, a mianowicie banalną prawdę, że cały dotychczasowy okres to ty po prostu sobie odbierałaś szansę na lepsze jutro. Bo przecież jak ma w ciebie ktokolwiek uwierzyć skoro sama w siebie nie wierzysz a od tego się wszystko zaczyna. Od wiary w siebie i w ludzi, że zdecydowana większość z nich jest dobra i taka jak ty. Nie obgadują, też cierpią, mają marzenia i życiowe problemy. A gadać o kimkolwiek non stop za plecami to nikt tak naprawdę nie ma czasu. To zbyt czasochłonne a nic z tego nie przychodzi. Poza tym nikt przecież ludziom za to nie zapłaci złamanego grosza. Więc po co mieliby to robić. Tego typu zjawiska obgadywania i przeinaczania prawdy względem ludzi mają miejsce tylko wtedy, kiedy chodzi o jakąś znaczną kwotę pieniędzy lub jakieś korzyści i wpływy takie jak po prostu władza. Więc zastanów się czy jesteś kimś, kto może wpłynąć na jakiś układ władzy lub czyjekolwiek pieniądze i przez to mogłabyś sie narazić na obmawianie i presję złych ludzi gotowych dla pieniędzy zrobić wszystko. Ja osobiście jestem przekonany, że jesteś dobrym człowiekiem tylko lekko bezradnym a fakt, że nie zmienia się nic i tak o sobie myślisz to efekt twojego dotychczasowego życia. Wspomniałaś o matce i o jej wpływie na twoje życie. Pamiętaj, że zło generuje zło ale nie musi zawsze tak być. To, że twoja mama tak postępowała a ty przez to cierpiałaś nie oznacza, że nie możesz teraz z tym nic zrobić. Najlepiej jej wybacz, tak po raz pierwszy w życiu po prostu jej zapomnij to. Uświadom sobie że dopiero wtedy poczujesz się lepiej jak to z siebie wyrzucisz. Musi od ciebie odpaść zakorzeniony głęboko w twoich wspomnieniach i psychice żal. Jak odpadnie problem zniknie i przestaniesz napędzać ten mechanizm, w którym złą energię jaką otrzymałaś od matki kumulujesz na samej sobie. A to jest kategorycznie niepotrzebne. Ale tak działa natura ludzka. Wielu woli tłamsić w sobie główną przyczynę swoich niepowodzeń. Posluchaj mnie a zobaczysz pierwsze efekty. Nie jestem psychiatrą ani psychologiem ale po prostu człowiekiem, który już coś tam w życiu przeżył i wiem że przebaczenie przynosi cudowne rezultaty. A reszta już tylko będzie w twoich rękach i z każdą chwilą jak zaczniesz zmieniać odrobinę w swojej codzienności zaczniesz odczuwać ulgę a może nawet tak upragnioną radość życia. Bo na razie szykuje się na koszmar. Jak się nic nie zmieni możesz zmarnować najpiękniejsze lata życia a tego czasu nikt ci nie zwróci jak pieniędzy za wybrakowany towar. Przemyśl sobie to co ci napisałem i pozdrawiam cię. Ja w ciebie wierzę więc uwierz też i ty.... w siebie oczywiście.
P.s. Mam nadzieję że uważnie przeczytasz i weźmiesz się w garść. Marcin z Wrocławia.
czytaj Alice Miller i
czytaj Alice Miller i Alexandra Lovena. Nie przebaczaj matce, bo pogłebisz chorobę. Nie nienawidź siebie, ta nienawiść należy się twojej matce.
Nic bardziej mylnego.
Nic bardziej mylnego. Nienawiść pielęgnowana i zakorzeniona przez lata, bez naturalnego ujścia(jakim jest przebaczenie), może doprowadzić do takiego pogłębienia się choroby, że człowiek nie tylko będzie bardziej chory ale jeszcze nie będzie potrafił wybaczyć samemu sobie swojego upodabniania się do osoby, która ją źle traktowała. A nawrócić może się każdy i to w ostatniej chwili. Jak nie wiesz z życia jak to działa to nie polecaj komuś z takimi problemami takich bredni. W tym przypadku spotęgowana nienawiść zwrotna i brak przebaczenia mogą doprowadzić do dramatu. A książki może i dają wiedzę ale nie w każdym przypadku ta wiedza daje odpowiednie rezultaty, korzystne dla czytelnika. Jezus też przebaczył i to dużo większe zbrodnie wszystkim, którzy w danym momencie myśleli, że mają rację. A co gdyby tego nie zrobił. Co ty człowieku wiesz o przebaczeniu.
prawda
prawda
Musisz koniecznie pójść z
Musisz koniecznie pójść z tym do lekarza psychiatry. Ja sama miałam kontakt z wieloma chorymi w podobny sposób i z podobnym bagażem z dzieciństwa i mówię Ci to z doświadczenia. Czytanie książek psychologicznych nic Ci nie pomoże, może nawet pogorszyć. Potrzebny Ci jest człowiek, lekarz, który będzie umiał załagodzić przynajmniej najostrzejsze objawy. Potem możesz zająć się głębszymi problemami, jak relacje z mamą i przebaczenie. Czy masz kontakt ze swoim ojcem? Pozdrowienia.
Czesc mam na imie Karolina
Czesc mam na imie Karolina mam 27 lat niedawno przylecialam do brata ktory jest w wieku 32 lat. Podejrzewam u niego chorobe schizofremi , czytajac artykol chcialam sie dowiedziec wiecej na ten temat a ze nie mam kompletnego pojecia czy to moze byc choroba w jaka wdal sie Marcin (imie brata) ale doprowadza mnie i swoja dzieczyne do nerwow kazdego dnia Mieszkamy wszyscy razem ciezko mi jest zyc z tym i spedzac z nim kazdy dzien podobnie jak i brata dziewczynie...
Brat jest artysta zawsze mial talent plastyczny w rysowaniu oraz malowaniu portretow jak i krajobrazow. Ucieka do swojej pracowni kiedy tylko moze codziennie musi poswiecic 4 godziny na rysowanie latwo i szybko denerwuje sie jak mu cos nie wyjdzie do takiego stanu ze pojawiaja sie takze lzy. Rzadzi mna jak i swoja kobieta do tego stanu ze narzuca nam diety, zdrowe jedzenie (pomijajac ze jest za bardzo ekologiczy i oszczedny-za bardzo) nakazuje nam kiedy mamy wstawac , chodzic spac wszystko chce miec pod kontrola kazdy nasz ruch kazdy telefon podsluchuje gdy go nie sluchamy robi nam na zlosc , wylacza korki internet nie pozwala nic zrobic chodzi za nami i dobija my powiemy slowo on 50 zawsze sadzi ze ma racje. Kiedy naprawde ciezko nam wytrzymac dochodzi do klotni lecz nie poprzestaje sie na tym kiedy nie mamy ochoty na rozmowe chodzi za nami i po tysiac krot zadaje pytania dlaczego tak? a dlaczego tak? Ciezko nam jest zyc pod jednym dachem codziennie sa jakies awantury chodzi krok w krok za nami podsluchuje rozmowy chce nas miec na oku caly czas mowi nam jak mamy wygladac jak do kogo sie odzywac, kiedy mamy prac, przestawia nam program w pralce Prosze o pomoc stalam sie nerwowa nie wiem jak mam sobie radzic z tym wszystkim jak mu pomoc Znajomi radza zeby nie brac tego do siebie ale ja jestem wrazliwa osoba i nie latwo jest tego nie brac do siebie bo ja z tym musze zyc na codzien sie z nim widuje i musze to znosic pytanie tylko jak nauczyc sie zyc z osoba ze schizofremia pod jednym dachem zeby nie zwariowac Bardzo prosimy o jakakolwiek porade bo rozkladamy rece i nie wiemy co mamy poczyniac...Najgorsze jest to ze brat uwaza ze z nim jest wszystko wpozadku i nie widzi zadnej choroby w sobie a juz tym bardziej nie chce sluchac o schizofremi to jest niedopuszczalne dla niego...Jak mu pomoc?
z powazaniem Karolina I Ewelina
natychmiast zerwijcie z nim
natychmiast zerwijcie z nim wszelkie kontakty! nic tu nie pomozecie, to psychopata, który karmi sie niszczeniem innych.
a ja mam dziwne okresy
a ja mam dziwne okresy obrazani celow ludiz na kotrych mi zależy i z araz potem bardzo załuje tego....mam 45 lat
ktos cie tego nauczył,
ktos cie tego nauczył, matka lub ojciec. ktoś cie obrazał od małego. Przypomnij sobie, przekieruj na te osoby wsciekłość i oburzenie (emocje, nie czyny), to po jekimś czasie przestaniesz obrażać kogokolwiek kto jest pod ręką.
Od zawsze czulam sie jakos
Od zawsze czulam sie jakos bardziej odmienna od reszty srodowiska przedewszystkim nadwrazliwa na krzywde zwierzat . Nawet nad czlowiekiem nie potrafie uzalic sie i pomoc jak bezbronnemu zwierzeciu. Nie mam zadnych omamow ale czesto czuje dziwne napiecia skory na calym ciele jakby obecnosc kogos niewidzialnego w poblizu i czesto podczas snu slysze glosy porady , namowy mam wrazenie jednak ze to jest tylko sen. Czesto zmienia mi sie nastroj od placzu do smiechu i odwrotnie stronie raczej od ludzi czuje ze patrza na swiat inaczej niz ja czesto placze i w ciagu dnia potrafie spac w nadziei ze obudze sie wyzwolona . Od roku po smierci meza zazywam leki uspokajajace ktore dawno powinnam odzucic jednak nie potrafie zle sie czuje kiedy organizm nie przyjmuje ich trzese sie cala mam klopoty z wymowa i czuje ze rozsypuje sie na kawalki. Sama juz nie wiem jak sobie pomoc....
Ostatnio zaobserwowałam u
Ostatnio zaobserwowałam u siebie dość duże kłopoty z koncentracją, co szczególnie doskwiera mi w pracy - w środku czynności zapominam, co było jej celem. Zawsze byłam dość wycofana, aspołeczna, nie przepadałam za dużą liczbą ludzi. Często doświadczam odmiennych stanów emocjonalnych - mam wrażenie, ze odczuwam emocje mocniej, niż inni - na przykład coś, co wywołuje uśmiech u pozostałych mnie doprowadza do śmiechu, delikatna krytyka potrafi wywołać u mnie dość dużo negatywnych emocji i wprowadzić w zły humor do końca dnia itp. Wiem, że w mojej rodzinie są skłonności do schizofrenii i obawiam się, że mogę być na nią narażona. Nie mam póki co omamów ani urojeń (przynajmniej tak mi się wydaje) i staram się wszystko sobie racjonalnie tłumaczyć, ale jeśli te uporczywe zaburzenia koncentracji da się wyleczyć, to bardzo bym chciała się dowiedzieć jak i zabrać się za rozwiązywanie tego problemu zanim sie pogłębi.
Napisz opinię