Jest grudzień 2018 r.ta lekarka nadal przyjmuje pacjentów,jeśli ktoś chce wiedzieć.Chamska,bezczelna,wszyscy inni lekarze to głupy,a ona jedna najmądrzejsza,masakra,po wizycie u tej PANI można nabawić się naprawdę poważnej choroby.Tyle złych opinii a nadal wykańcza ludzi,to dziwne.Bardzo,bardzo nie polecam.

Jej matka jest czynną alkoholiczką, a ona sama ma problemy psychiczne.

tragiczni ginekolodzy w białej. strzeszcie sie pacjentki!!!!!!

Fatalna lekarka. Nieprzyjemna i opryskliwa. Pacjent to tylko dla nie zło konieczne. Zero powołania. Ta kobieta chyba zapomina, że dzięki pacjentom ma za co jeść i do Stanów sobie wyjeżdżać. Nie leczy, tylko ponawia badania. Szczerze odradzam

Joanna Basa hematolog , która leczy w tym szpitalu może posiada jakąś wiedzę - nie wiem. Z pewnością jednak nie umie i nie chce dzielić się z pacjentem opinią o jego stanie zdrowia. Traktuje pacjentów z wyższością, poniża (np. za brak wiedzy medycznej. złe słownictwo medyczne, przejęzyczenie z powodu stresu,) krzyczy i jednocześnie nic nie wyjaśnia.. Jeśli już coś powie, to językiem medycznym zrozumiałym tylko dla lekarzy. Każde pytanie traktuje jak atak na własną osobę. Na każdej wizycie nerwowo grzebie w dokumentach szukając nie wiadomo czego. Ewidentnie gubi się w swoich notatkach i diagnozach. Wreszcie po kilku miesiącach różnych badań proszona o diagnozę, łaskawie bez pardonu oświadcza, że chory ma nowotwór złośliwy. Zero wyjaśnień na ten temat, zero empatii tylko kolejne badania. Jeśli chcesz coś więcej wiedzieć na temat choroby, nowych badań, to zapomnij. Starsza osoba i nie tylko po tak stresującej wizycie i znieczulicy popada w depresję, i traci chęć do życia oraz dalszego leczenia. A podobno lekarz ma leczyć, a nie szkodzić. NIE POLECAM!!