Witam, do lekarza zaczelam chodzić z pierwsza ciąża na kasę chorych, lekarz neutralny dopóki sie człowiek nie odzywa i nic od niego nie chce.
W ciąży chodziłam jeszcze w 8 Msc do pracy, pózniej byłam narażona na stres i byłam zmeczona, pomimo to musiałam wysłuchiwać ze ciąża to nie choroba.
Podczas ciąży raz dostałam skierowanie na badania moczu i krwi, o suplementach diety nic sie nie dowiedziałam, o badaniu gbs pod koniec ciąży nic nie wspomniał, koleżanki mi powiedziały, pod koniec ciąży byłam u niego 3 razy, wręcz był zniesmaczony ze znowu cos chce i przychodzę, na jego własne życzenie.
Po terminie porodu nie chciał mi dać zwolnienia lekarskiego, kazał iść na macierzyński, pomimo ze nie urodziłam, zapytałam dlaczego i żeby napisał ze jestem zdolna do pracy, wkurzył sie i mnie obraził ze jestem konfliktowa i ze sieje mała zadymę, odrzekłam ze jest nieuprzejmy i ze tez pracuje i w pracy nie moge sie do ludzi tak odzywać, jeszcze bardziej sie zdenerwowal i powiedział ze powinnam sobie zmienić prace bo on w swojej moze, poczym kazał więcej mi do siebie nie przychodzić,
Podczas ciąży nie spotkałam sie z zainteresowaniem, a wręcz ze stresem ze jego strony.