No niestety , muszę się zgodzić z tą opinią. Leczyła mnie jako nastolatkę na bezpłodność. Wmówiła mojej mamie, że trzeba robić badania - kosztowało to majątek - zostawiłyśmy tam równowartość malucha. Też robiła tzw. testy śluzu za kosmiczne kwoty a polegały na wizualnej ocenie jego ilości - kilka razy w cyklu. Za USG w szpitalu klinicznym w Bytomiu brała kilkadziesiąt złoty do kieszeni.
W wyniku przyjmowania ciężkich lekow hormonalnych rozregulował mi się cykl i pojawiły potworne bóle w dole brzucha. Trwały kilkanascie dni. Postanowiłam skonsultować się z innym lekarzem. Zapytał czy próbowałam juz zajśc w ciążę - odpowiedziałam , że nie , przecież nie mam jeszcze nawet 20 lat. Odpowiedział - no to po co leczy się Pani na bezpłodność? Szczęśliwie wyprowadził mnie na prostą i po 5 latach beż żadnego leczenia, w tedy kiedy chciałam, zaszłam bez problemu w ciążę i urodziłam zdrowe dziecko. Nie chcę tej Pani obrzucać epitetami. Moja głupota, ze dałam sobie wmówić takie bzdury. Ale chcę innych przestrzec - nim jej uwierzycie - skonsultujcie się z innym lekarzem. Ja je nie ufam a poprzednia wypowiedź mnie w tym utwierdziła. Właściwie to nie wiem, czy ona nie szargała moim zdrowiem!!!! I brała za to straszne pieniądze - kilkaset złotych miesięcznie!!! Bez żadnego rachunku!!!.
Teraz po wielu latach, kiedy mam więcej mądrośći, wydaje mi się to niepojęte.
Ostrzegam - Ostrożnie!!!