Ostrzegam przed tą Panią. Przeprowadziła bez konsultacji z nami poważny zabieg na naszym 5-cio letnim dziecku. Bez należytej sterylizacji i praktycznie bez znieczulenia. Następnego dnia lekarz, który oglądał dziecko nie mógł wyjść ze zdumienia jak można było coś takiego zrobić. Dziecko wyło z bólu. Zastanawiałem się poważnie nad skierowaniem sprawy na drogę sądową ale ostatecznie ponieważ wszystko się zagoiło i skończyło dobrze stwierdziłem, że nie chcę już nigdy tej Pani oglądać.

Albert

Wizyta u tej Panie nie była przyjemnością:
1. Brudny "gabinet" - to mało powiedziane! "Gabinet" zrobiony w piwnicy starego domu (nieużywana łazienka). Wszędzie kilkucentymetrowy kurz, zimno, a przy oknach rozwieszone stare brudne szmaty.
2. Stolik do badania dziecka zrobiony z zabudowanej wanny.
3. O braku wyposażenia nie wspomnę (brak usg - jak na nefrologa, to dziwne).
4. A najgorsze było to, iż Pani doktor nie umyła rąk badając nasze dziecko! Patrząc na czystość "gabinetu", to raczej chyba norma niż wypadek przy pracy.
5. Co gorsza, patyczek którym zaglądała do gardła wcześniej wymaćkała swoimi nieumytymi rękoma.
6. Jeszcze jedno na koniec. To starsza Pani, która raczej nie praktykuje od wielu lat. Nie była nawet zorientowana w ilości dziecięcych poradni nefrologicznych w Krakowie - upierała się, iż jest tylko jedna.

Opisujemy nasz przypadek, aby ostrzec rodziców, którzy szybko potrzebują porady nefrologicznej. Poszukajcie innych lekarzy.

Renata_O