Jak widać nie byłam pierwszą pacjentką odrzuconą chamskim zachowaniem tej pani. Byłam u niej co prawdą z dość błahą sprawą, ale i tak w dokumencie opisującym badanie znalazłam informacje, o które w ogóle nie zapytano w trakcie wywiadu lekarskiego. Przede wszystkim jednak chamskie, protekcjonalne zachowanie polegające, m.in., na odbieraniu prywatnych telefonów w trakcie trwania wizyty, a następnie zwracanie w impertynencki sposób uwagi pacjentowi, który ośmielił się wyciągnąć telefon komórkowy w obecności jaśnie pani. Do tej pani chyba nie dotarło, że to nie jest jej prywatny folwark, a ona jest tam po to, żeby, choćby i ze sztucznym uśmiechem, usługiwać pacjentom, bo taką ma robotę i za to jej płaci prywatna klinka, w której jest zaledwie pracownikiem najemnym.

A ja cenie lekarzy ktorzy nie przepisuja na dzien dobry antybiotykow

Oczywiście, kazdy może miec prawo do własnej opinii. Ja chcę tylko powiedzieć, że zawsze gdy jestem u Pani Doktor - jestem bardzo zadowolony z wizyty. Dla mnie super! Oby więcej takich lekarzy!

Pani Doktor jest totalnie odpychająca , niesympatyczna, nie patrząca pacjentowi w oczy . Byłem drugi raz i więcej nie pójdę,ponieważ potwierdziło się że to osoba która nie powinna pracować lecząc ludzi.
Uważam że moja sytuacja jest bardzo podobna jak poprzedni wpis. Pani Małgosia raczej wiedzy nie ma zapisując na stan wskazujący zapalenie płuc : uwaga pyralginę, acodin i inne banały. Czuję się fatalnie wręcz umieram ,ale muszę czekać na wizytę u pumonologa za kilka dni. Uważam że to porażka dla Medicovera utrzymywanie takiego lekarza.
i nie będę anonimowy bo jestem uczciwy - Paweł Wiertelak

zgadzam się z przedmówcą - też miałem bardzo negatywne wrażenia po wizycie u tej pani

BRAK WIEDZY I AROGANCKIE ZACHOWANIE, NACIĄGANIE NA KOLEJNĄ WIZYTE! totalny brak profesjonalizmu - ostrzegam wszystkich chorych!

Byłem u tej pani w 3. dniu ostrego zapalenia gardła z lekką gorączką. Dowiedziałem się, że "gardło, faktycznie jakieś opuchnięte, ale pewnie zawsze pani tak ma", a gorączka? "do 38 spokojnie może pan chodzić do pracy", "pracuje pan na dworze?" nie, "no właśnie" HEHEHEHEH! cudem uzyskałem zwolnienie na 1 dzień - dzień mojej wizyty, w którym i tak nie poszedłem ze względu na fatalny stan do pracy. pani zaleciła mi pyralginę i spray na gardło.

Wszystko okraszone zostało miłą zachętą do kolejnej wizyty, czyli WYŁUDZANIEM PIENIĘDZY OD PACJENTÓW - "jak tylko stan się pogorszy, proszę przyjść ponownie, np. jutro, a pomyślimy EWENTUALNIE o zwolnieniu" hehheheheheh!

Na szczęście mój lekarz rodzinny, choć musiałem jechać dalej, przyjął mnie na samym końcu swojego dnia i... powiedział że gardło ropne, fatalne, migdały do wycięcia najlepiej, a na teraz... ANTYBIOTYK, L4 na TYDZIEŃ i leżenie w łóżku.

GRATULUJĘ LEKARCE CHAMSKIEGO PODEJŚCIA DO PACJENTA I ŻYCZĘ, ABY TEŻ WYSYŁANO JĄ DO PRACY Z GORĄCZKĄ, POTAMI I STRASZNIE BOLĄCYM GARDŁEM.

pozdrawiam i zdrowia wszystkim życzę!!!