Nie mam pojęcia skąd pozytywne opinie na temat tego człowieka.Zostałam potraktowana podobie,jak Majka.
Również miałam u dr. wizytę w sprawie ustalenia terminu cesarskiego cięcia.Moja wizyta trwała może 5 min.
Ale jeszcze nigdy nie poniżano mnie, jak wtedy.Pierwsze pytanie pana dr.brzmiała "Czego pani chce"?Jak można?Jest to moja pierwsza ciąża, wszystko jest nowe i stresujące już wystarczająco i na dodatek KILKA
wskazań do cc.Zaczęłam więc odpowiadać na pytanie,ale pan doktor nie był wcale zaintereseowany tym,co do niego mówię,przerwał mi w połowie wypowiedzi,mówiąc "na usg".Badanie wykonał jakis stazysta(jeden z kilku obecnych w gabinecie),które polegało na sprawdzeniu czy serduszko dziecka bije.W czasie wykonywania badania pan doktor nie omieszkał wykonac telefonu do innego lekarza z pytaniem"Co z tą skargą na ciebie?Wyjaśnienie napisałeś?"Był wsciekły,a całą złość przelał na mnie...Na końcu stwierdził,że "wskazania mojego lekarza są bezpodstawne i co pani mysli ,że odrazu cc zrobimy?To jakieś dziwne jest."-wykrzyczał,bo trudno było to nawzać rozmową.Dodam tylko,że wczesniej nie dał mi powiedzieć z jakich przyczyn zalecono mi cc.Uwierzcie mi ,że po wyjściu z gabinetu mój mąż nie wiedział co mi tam zrobili,byłam tak roztrzęsiona.Podsumowując-lekarz bez podejścia do pacjenki,dla nich to jest "załatwianie hutrowe".AAA dodam,że nie była na wizycie prywatnej,bo myślę,że wtedy takiej sytuacji by nie było.Nie polecam żadnej kobiecie,która nie zgadza się byc traktowana jak "zło konieczne".

Nie polecam.Lekarz- biznessman.Krótka, lakoniczna wizyta, słabe zaangażowanie i przede wszystkim brak zupełnego zainteresowania pacjentką w szpitalu.

Bardzo dobry specjalista. Odpowiada na każde (nawet mogło by się wydawać głupie) pytania. Procz tego miły człowek.