Wizytę w ośrodku traktuję jako ostateczność. Pielęgniarki które rejestrują na dyżurach sprawiają wrażenie jakby pracowały za karę. Niemiłe, opryskliwe, nieuprzejme. Nie są w stanie wykrzesać z siebie choćby zwykłego "dzień dobry". Z łaską i nieskrywaną pretensją odsuwają szybkę żądając nr PACJENTA (który ma mniej cyfr niż PESEL więc wskazane go znać aby zbytnio nie musieć angażować rejestratorki). Sam ośrodek zdrowia to istny SKANSEN minionej epoki. Nie zmienia się tu zupełnie NIC od dziesięcioleci. Te same odrapane ściany, wytarte posadzki i odrapane drzwi. Do toalet strach wchodzić. Usiąść na czym nie ma. RELIKT PRZESZŁOŚCI. Dosłownie i w przenośni (w głowach).