Moja 1,5 roczna córeczka kaszlała, więc zgłosiłam się z nią do dr Marcinkowskiej. Dostała syrop, który nie pomógł, więc po tygodniu poszłyśmu do dr Iwaszkiewicz - zapalenie oskrzeli, antybiotyk, tydzień w domu. Po tygodniu kontrola, na której usłyszałam, że córeczka jest zdrowa. Nastęnego dnia wróciłam do pracy, a mała dostała wysokiej gorączki. Wylądowałyśmy w szpitalu na ul. Kamieńskiego we Wrocławiu - diagnoza: obustronne zapalenie płuc, angina i zapalenie ucha prawego. Tydzień w szpitalu. Oto skuteczność leczenia dr Iwaszkieiwcz i dr Marcinkowskiej... Nie polecam.

Zdecydowanie odradzam to miejsce!. Fatalna obsługa, brak zainteresowania personelu pacjentami.
Wybrana przychodnia powinna zawsze zapewnić opiekę pacjentowi, szczególnie 7 miesięcznemu dziecku.
Dzwoniąc w piątek do przychodni z prośbą przyjęcia dziecka dostałam inf. iż nie ma już miejsc jednak po nacisku Pani powiedziała że w ostateczności dziecko na koniec zostanie przyjęte.
Syn był przeziębiony w związku z tym iż czuł się coraz gorzej chciałam aby przed weekendem lekarz zalecił jakieś lekarstwa.
Po przybyciu do przychodni prosząc w recepcji o kartę dziecka Pani kazała najpierw podejść do Pani dr. Marcinkowskiej z zapytaniem czy syn zostanie przyjęty.
W gabinecie Pani doktor mimo wielkiej prośby przebadania 7 miesięcznego dziecka w obawie przed rozwojem jakiejś choroby w weekend zostałam odesłana z kwitkiem Pani doktor poinformowała mnie iż ma jeszcze 6 pacjentów a zaraz powinna kończyć pracę!. Z dzieckiem zgłosiłam się na izbę przyjęć tam zostało przebadane i jak się okazało choroba się rozwijała. Zachowanie Pani dr. uważam za skandaliczne!